2007/10/16

Jesień w lesie


Przystąpiliśmy do przerabiania tematyki związanej z jesienią w lesie.


Dzisiaj rozmawialiśmy na powyższy temat w oparciu o obrazki z książek "ABC książka pięciolatka" cz. I. Obrazki - to rozkładana wkładka zamieszczona w książkach (każde dziecko 5-letnie miało więc swoją). Wypowiedzi dzieci dotyczyły wyglądu środowiska leśnego (szaty roślinnej, zwierząt, grzybów). Mogły pochwalić się tym, co już wiedziały na ten temat. Obrazek był znakomitą podpowiedzią dla tych dzieci, które nie miały odpowiednich wiadomości, bądź były niepewne.

Teraz już wiemy, że owoce, które można spotkać w lesie latem, to: jagody, maliny, poziomki. Jesienią rosną jeżyny i borówki (ale tych nie było na obrazku).
Wśród grzybów wyróżniamy: borowiki, kurki, muchomory.
Zwierzęta leśne, to: zające, jeże, wiewiórki, lisy, wilki, sarny, jelenie, niedźwiedzie, żmije.
Wspaniale prezentują się ptaki: dzięcioły, sowy, gile, jemiołuszki (dwa ostatnie przylatują do nas przed zimą).
Dzieci rozpoznawały też drzewa liściaste i iglaste oraz krzewy. Wśród nich na obrazku dały się rozpoznać: dęby, świerk, leszczyna, jarząb.
Rozpoznawały też owoce tych drzew: żołędzie, orzechy laskowe, jarzębinę.

Wszystkie dzieci doskonale wiedzą, że muchomor, to grzyb trujący (w końcu uczą się tego już od grupy 3-latków)! Nie wolno go zrywać! Nie wolno też niszczyć, gdyż stanowi pożywienie dla niektórych zwierząt, a także pięknie ozdabia las.

Plansza, z którą pracowaliśmy, była bardzo ładna, kolorowa i wyrazista. Nie wiem tylko dlaczego, skoro dotyczyła jesiennego lasu, kolorystyka była typowo letnia i znajdowały się tam owoce rosnące w lecie (np. poziomki). Mimo to, dawała możliwość urozmaicenia pracy z dziećmi (naklejanie zwierząt w odpowiednich miejscach, kolorowanie niektórych zwierząt zgodnie z podanym wzorem) .

Dzieci 4-letnie uczestniczyły również w rozmowie, siedząc przy obrazkach ze starszymi kolegami. Podczas, kiedy 5-latki naklejały i kolorowały, młodsi uczestnicy rozmowy przeszli do wykonywania swojego zadania w książkach "ABC książka czterolatka" cz. I. Było to ćwiczenie graficzne polegające na rysowaniu ołówkiem krótkich kresek na ogonie wiewiórki (by był on puszysty) i dokładnym pokolorowaniu.

Z panią Małgosią nasze 5-letnie pociechy wykonały już ćwiczenie graficzne: "Co można spotkać w lesie?" Zadaniem dzieci było wybrać spośród wielu różnych obrazków to, co można zobaczyć w lesie, otoczyć linią i pokolorować. Była to okazja do sprawdzenia wiadomości dzieci o środowisku leśnym oraz doskonalenia koordynacji wzrokowo-ruchowej podczas kolorowania obrazka (bez przekraczania linii konturu).
Na zajęciu z kształtowania pojęć matematycznych dzieci porządkowały z p. Małgosią grzyby według wielkości malejącej (od największego do najmniejszego) i wzrastającej (od najmniejszego do największego). W tym zadaniu bardzo pomogły kolorowe naklejki dołączone do książki "ABC książka pięciolatka" cz. I.
4-latki zaś ćwiczyły pojęcia dotyczące wielkości: duży, mały. Kolorowały kapelusze dużych grzybów: borowika i muchomora. Obok dużych grzybów naklejały odpowiednie małe. Na koniec pod grzybami dorysowały mech i trawę.

Podczas rozchodzenia się naszych milusińskich do domu była dziś okazja, by wyjść do ogrodu przedszkolnego. Pogoda sprzyjała, warto więc było to wykorzystać. Niektóre dzieci wolały pozjeżdżać na zjeżdżalni, inne pobawić się na górce, kolejne robić bukiety z liści topolowych. Było też zbieranie małych kolorowych listków do zasuszenia, by wykorzystać je potem na zajęciach plastycznych.

Już jutro zaczynamy naukę nowego wiersza
S. Szuchowej "Borowik". Tekst wiersza pojawi się w blogu. Zapraszamy!

4 komentarze:

Alicja Poznańska pisze...

Wiesz Irenko, czytając to, co piszesz o zajęciach z przedszkola, po prostu przypominam sobie swoje przedszkole (no, nie było to znowu aż tak dawno:)). Dokształcam się też troszkę! Ja mam zawsze problem z tym, co kiedy rośnie w lesie:) Może to wina takich książek, które mieszają lato z jesienią (to oczywiście był żarcik:))...włączył się szukacz winnych.. precz z nim!:)
Bardzo obrazowe są Twoje opisy!

Irena Świątkowska pisze...

Alicjo, cieszę się, że tak często zaglądasz do tego bloga i pozostawiasz ślad po sobie w postaci komentarzy. Dziękuję!
Chyba nie jest aż tak źle z tym myleniem? Ja pamiętam, jakie piękne prawdziwki przyniosłaś z wrześniowego spaceru.I wiem, że nie wybrałabyś się po nie w pełni lata. Chociaż z owocami leśnymi może być trudniejsza sprawa. Okres ich dojrzewania w dużej mierze zależy też od pogody. Na przykład długa i zimna wiosna przyczyni się do tego, że dojrzeją trochę później niż zwykle :-))

Alicja Poznańska pisze...

Widzę, że sie tu podciągnę z biologii:)

Irena Świątkowska pisze...

:-)))