2007/11/09
Kolczatek
W naszej grupie miniony tydzień wyjątkowo
obfitował w ciekawe opowiadania i prace plastyczne.
W drugiej części tygodnia przedszkolaki z grupy IV
miały okazję wysłuchać opowiadania Heleny
Bechlerowej "Jak Kolczatek szukał mieszkania".
W skupieniu uwagi podczas słuchania pomogły
kolorowe, ciekawie wykonane, ilustracje
zamieszczane na tablicy.
Droga, przebyta przez tytułowego Jeżyka w
poszukiwaniu schronienia na zimę, okazała się
bardzo interesująca dla dzieci.
Większość wdzięcznych słuchaczy zapamiętała
kolejność odwiedzanych miejsc oraz sposób
przygotowania do zimy Żaby, Żuka i Jeża.
Dzięki przygodzie Kolczatka dzieci poznały także
sposób zabezpieczania róż przed zimą
(słomiane chochoły).
Nietypowym podsumowaniem zajęcia było
rozwiązywanie zagadek, związanych z treścią opowiadania.
Kolejne opowiadanie pochodziło z książeczki
Lucyny Krzemienickiej zatytułowanej
"Z przygód krasnala Hałabały".
"Jak się krasnal z jeżami w cenzurowane bawił",
to już druga przygoda małego, sympatycznego
ludzika, z którą zetknęły się nasze pociechy.
Przy okazji tego utworu, "nasze krasnale" poznały
sposób życia jeży: nocny tryb aktywności, zjadanie
owadów i larw wyrządzających szkody w lasach,
parkach i ogrodach (funkcja pożyteczna).
Dzieci utrwaliły informację o zapadaniu niektórych
zwierząt w zimowy sen.
Pięknym podsumowaniem wiadomości o jeżu
było wspólne wykonanie pracy plastycznej
z odrysowanych i wyciętych dłoni. Jej tematem
był "Jeż".
Już w czwartek dzieci wycinały kształty swoich dłoni,
odrysowanych na brązowych i szarych kartkach.
Dalszy ciąg tej pracy odbywał się w piątek. Niektóre
dzieci wycięły jedną dłoń i ... wolały dalej zabawę -
podstawową formę aktywności dziecka. Inne wycięły
dwie - trzy dłonie. Były też takie, które ta praca tak
pochłonęła, że wycinały jedną dłoń po drugiej.
Są też w grupie nieliczne dzieci, których sprawność
manualna jest na nieco niższym poziomie i nie są
jeszcze w stanie wyciąć tak skomplikowanych
kształtów. Otrzymały więc kolorowe gazety,
wybierały obrazki do wycięcia i... wtedy praca była
już dużo prostsza (trzeba było wycinać po linii
prostej). Praca skupiała się na nauce prawidłowego
trzymania nożyczek i operowania nimi.
Kiedy dłonie, potrzebne do wykonania pracy, były
gotowe, przyszedł czas na naklejanie ich na dużym
szarym arkuszu papieru tak, by uzyskać postać jeża.
Pokazałam dzieciom sposób smarowania dłoni klejem
i naklejania. Niektóre z nich wolały tylko pracować
z klejem, podsuwając pani do naklejenia swoje dłonie
i obserwując powstającego zwierzaka. Inne wolały
zrobić to same od początku do końca. Na koniec
podziwialiśmy efekty wspólnej pracy i nawzajem
biliśmy sobie brawo!
A skąd się wzięło kolorowe "Jesienne drzewo"?
I to teraz, kiedy złota polska jesień już za nami?
Skąd ten pomysł? Kto przy nim pracował?
O tym w następnym poście...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz